środa, 30 stycznia 2013

słowem wstępu...

Pierwszy trip dla tego blogaska - Sri Lanka. Graty spakowane, zaraz wylot.


Skąd ten kierunek? 

Nie siląc się na górnolotne, filozoficzne opowiastki o wewnętrznej równowadze i poszukiwaniu ścieżki życiowej, odpowiedź jest prosta. TAM JEST CIEPŁO.




Poza tym, jak to ktoś ładnie ujął na koniecswiata.net:
Połączenie buddyzmu (głównej religii Sri Lanki) z socjalizmem powoduje, że mieszkańcy są wiecznie szczęśliwi i równie wiecznie leniwi.

Temperatura za oknem to raptem kilka stopni powyżej zera... absolutnego, ogólnie pizga złem i z każdym krokiem przez zaspy (welcome to Warsaw) chce się, delikatnie rzecz ujmując, wybyć gdzieś.

Trip-plan jest następujący:

Matara > Galle > Mirissa > Tangalle > Bambarakanda > Badulla (Dunhinda Falls)  > Ella (Ravana Ella Falls) > Nuwara Eliya >  Kandy > Pinnawela > Beruwala > Colombo > Negombo


Pierwsze noclegi mamy zaplanowane w Matarze, na południu wyspy i w tym kontekście, nawet dla nie wybierających się w tamte rejony polecam ten artykuł. Dużo dobrego humoru.


Jak się tam dostać?

Sri Lanka leży około 10 000 km od Warszawy, czyli.... daleko. Prawdopodobnie istnieje możliwość dotarcia tam lądem, przez Ukrainę, Gruzję, Azerbejdżan, Iran, Pakistan, Indie (tu lekki zonk, Indie z Pakistanem się nie specjalnie lubią, więc może byś kłopocik na granicy), a w końcu promem na Ceylon.
Niestety, mało kto dysponuje taką ilością wolnego czasu i samozaparcia, by spędzić około miesiąca na szlaku, zatem pozostaje samolot.

Dla osób nie obeznanych ze światem promocji w liniach lotniczych: tak, da się polecieć do Azji, albo i dalej bez sprzedawania przez Internet nerki, dziecka, używanych majtek. W ostatnim czasie, z warszawskiego Okęcia zaczęły kursować dwie duże linie arabskie - Fly Emirates i Qatar Airways. Standardowe ceny oczywiście zabijają, natomiast w promocji da się ustrzelić bilety do Azji poniżej 2k za osobę (w obie strony).
My skorzystaliśmy z promocji Qatar, bezpośrednio z Warszawy do Colombo.

Tu bardzo istotna informacja.
Kupując bilety w Qatar Airways trzeba koniecznie pamiętać, że przy odbiorze biletów należy okazać kartę kredytową, przy pomocy której dokonało się zakupu. Przeczytanie relacji ludzi, którzy mimo posiadania biletów, dokonania płatności i formalności, zostali na lotnisku z niczym spowodowały niezły skok ciśnienia przed wyjazdem.

Ostatnia noc we własnym łózku, za oknem pojedynek śnieg vs. deszcz, następna noc w Katarze, rankiem powitanie ze Sri Lanką, a potem.. się okaże :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz